W3.CSS

Przygotowanie ochotki i jokersa tuż przed samym łowieniem.



Przygotowanie ochotki i jokersa tuż przed samym łowieniem.



Czym lepsza jakość jokersa, czy ochotki, które zaoferujemy rybom, tym większa szansa na dobry wynik naszych połowów, lecz nawet jeśli uda się nam przechować jokersa i ochotkę hakową w doskonałej formie do samego dnia łowienia, to samo podanie, używanie i przechowanie larw podczas łowienia jest niemniej ważne, gdyż wystarczy pół godziny żeby zniszczyć ochotkę i tym samym pogrzebać szansę na dobry wynik.

Zacznijmy od ochotki hakowej, która jest dużo trudniejsza do przechowania ze względu na małą odporność na wysoką temperaturę, światło i brak tlenu. Kiedy tylko dotrzemy na nasze stanowisko, pierwszą czynnością, którą musimy wykonać jest przepuszczenie ochotki hakowej przez sito do kuwety z wodą, lub specjalnego pudełka, kiedy ochotki jest mniej.

1. Napełniamy kuwetę wodą, po same brzegi.


2. Na krawędź kuwety zakładamy sito, w ten sposób, że jest ono zanurzone na 1-2cm w wodzie.


3. Na sito wysypujemy ochotkę, która zgodnie z instynktem chroni się przed światłem i schodzi w dół do kuwety.


4.Po około 15 minutach na sicie zostają larwy martwe, a w kuwecie żywe, w doskonałej kondycji.


5. Odcedzamy ochotkę i wkładamy do pudełka, z którego będziemy ją zakładać na haczyk.




6.Jeśli zamierzamy dodać część ochotki do zanęty, zamijamy ją z powrotem w gazetę, aby ta odciągnęła z ochotki wodę.









Doskonały mini zestaw do przepuszczenia ochotki, o którym powyżej, oferuje firma Milo. Składa się on z pudełka oraz idealnie do niego pasującego sitka. Dobre rozwiązanie do przygotowania małej ilości ochotki (100-150g).





Jednak najlepsze rozwiązanie do większych ilości ochotki to zdecydowanie duża kuweta z sitem. Obok zdjęcie kuwety Traper wraz z dokładnie dopasowanym, prostokątnym sitem. Należy pamiętać, że usunięcie martwych larw ochotki da nam przewagę, gdyż nie będzie trzeba celować i wybierać larw żywych podczas łowienia.





Tutaj chciałbym napisać kilka słów o pudełku, w którym przechowujemy ochotkę podczas samego łowienia. Przede wszystkim musi być ono osłonięte od bezpośredniego światła słonecznego, aby woda nie nagrzewała się zbyt szybko, gdyż gorąca woda bardzo osłabia ochotkę hakową i dość szybko ją zabija.

Nie zaszkodzi oczywiście zmienić wodę ochotce 1-2 razy podczas zawodów, raz z powodu temperatury, dwa - aby usunąć zanieczyszczenia, które dostają się do wody z naszych palców, brudnych od zanęty i rybiego śluzu.

Dodatkowo pudełko powinno być na tyle duże, żeby swobodnie włożyć do niego dłoń w celu zabrania larwy. Wody również nie powinno być zbyt wiele. Około 0,5-1cm wydaje się być najlepszym rozwiązaniem. Zbyt wiele wody znacznie utrudni "upolowanie" ochotki na haczyk.

Należy również wspomnieć o doskonałym, a prostym rozwiązaniu, jakim jest gąbka umieszczona na dnie pudełka. Gąbka musi idealnie przylegać do ścian pudełka, aby ochotka nie wchodziła pod nią i najlepiej, żeby była przyklejona. Gąbkę zalewamy wodą, aby 2-3mm wody znajdowało się powyżej niej i wrzucamy na nią ochotkę.

Na tak przygotowanym podłożu larwy mają doskonałe warunki i utrzymują się w doskonałej formie, a jednocześnie sprężysta gąbka pozwala łatwo chwycić każdą pojedynczą ochotkę nawet najbardziej niezgrabnymi palcami. Dużo łatwiej niż ma to miejsce w przypadku twardego dna pudełka plastikowego.



Niezłym sposobem przechowywania ochotki podczas zawodów jest wilgotny papier. Najlepiej papierowy ręcznik kuchenny, lub ostatecznie zwykła gazeta. Układamy w pudełku warstwowo: papier - ochotka - papier -... Można w ten sposób ułożyć kilka do kilkunastu warstw, pamiętając aby larwy nie leżały jedna na drugiej, lecz osobno - rozdzielone.

Jest to bardzo metoda podczas niskich temperatur, kiedy nie za bardzo chce się nam moczyć ręce w wodzie.

Zdecydowanie najgorszym rozwiązaniem, które kategorycznie odradzam jest przechowywanie ochotki w pudełku z suchym torfie, jaką kupujemy w sklepach. Ochotka w takim substracie najczęściej wytrzymuje do 1 godziny, a później zmienia się w błoto, lub przy słonecznej pogodzie sucharki...

Przygotowanie jokersa.

Jedną z podstawowych zasad dodawania ochotki do zanęty, czy gliny, jest jego jak najlepsze rozproszenie. Dobrze rozproszone larwy bardzo równomiernie rozkładają się w mieszance, do której je dodajemy, dzięki czemu uzyskujemy bardzo dobry efekt długotrwałego wabienia ryb i unikamy zbyt szybkiego ich przekarmienia.

O ile jest to zadanie dość proste w przypadku jokersa świeżego, będącego w dobrej kondycji, to rzecz niesłychanie komplikuje się, kiedy larwy są słabe i posklejane, co jest często wynikiem złego przechowywania.



Zasadniczo bardzo dobry i świeży jokers nie wymaga wstępnego rozproszenia i może trafić bezpośrednio do zanęty bez jakiegokolwiek rozpraszacza, gdyż naturalnie larwy oddzielone są od siebie i nie tworzą się w nich grudki, które trzeba by było rozbić.


Jednak sytuacja, kiedy mamy aż tak dobrego zdarza się bardzo rzadko, więc nie pozostaje nam nic innego, aby go rozproszyć.


Zazwyczaj rozpraszaczem są bardzo drobno mielone, bezwonne substancje mineralne o bardzo małej wilgotności. Przesypuje się nimi jokersa w gazecie, a potem intensywnie, aczkolwiek delikatnie miesza. Po takiej czynności larwy jokersa zazwyczaj stają się bardzo aktywne i ruchliwe, co świadczy o ich dobrej kondycji i przydatności do wędkarskich celów.

Czym mniej rozpraszacza damy, tym lepiej. Zawsze jest to dodatkowa substancja, która znajdzie się w zanęcie i choćby nie wiadomo jak była by neutralna, zawsze może wpłynąć na skuteczność, lub parametry zanęty. Dlatego do jokersa należy dodać tyle rozpraszacza, aby wszystkie larwy były spanierowane i zniknęły grudki.


Ochotkę rozpraszamy 30-15 minut przed nęceniem i możemy po tej czynności zawinąć ją jeszcze w gazecie, aby tam poczekała aż zostanie dodana do zanęty.



Jeśli zamierzamy nęcić czystym jokersem (doskonałe rozwiązanie na bardzo płytkie łowiska i gdy ryby żerują wysoko ponad dnem), nie należy ochotki rozpraszać, aby drobiny rozpraszacza nie płoszyły ostrożnych ryb.


Czym rozpraszamy ochotkę? Lista dostępnych środków jest niezmiernie długa, ponieważ każdy producent zanęt, których jest u nas w kraju sporo ma w swojej ofercie przynajmniej jeden taki środek, a do tego dochodzą również rozpraszacze firm zagranicznych, równie dobre jak nasze rodzime, ale niestety nieco droższe.


Generalnie, jak już wcześniej pisałem są to substancje mineralne, z ogromną przewagą suchych glin. W moim regionie od ponad roku prym wiedzie rozpraszacz firmy Venire, który jest prawdopodobnie najlepszym produktem tego typu na rynku. Oczywiście tajemnicą producenta jest skład preparatu, jednak najważniejsze są jego właściwości fizyczne: prawie się nie zbryla, nawet przy sporej wilgotności jokersa i jest niesłychanie miałki, dzięki czemu doskonale spełnia swoje zadanie.









Oczywiście nie jest to środek jedyny dobry. Równie dobra i bardzo popularna jest glinka sucha oferowana przez firmą Wojziem. Jej parametry są bardzo podobne i równie dobrze spełnia swoje funkcje.

Niedawno pojawił się również rozpraszacz do ochotki firmy Górek, który choć białego koloru jest substancją mineralną i również nieźle działa.

Obok powyższych są również produkty sprawdzonych firm tj.Lorpio, czy Traper, których marki są najlepszą gwarancją jakości tych produktów.

Poniżej widać, jak właściwe rozproszenie pobudza jokersa. Po prawej stronie jokers rozproszony, bardzo ruchliwy i aktywny. Po lewej ten sam jokers, lecz nierozproszony.

Oczywiście jest coś również dla członków klubu "Zrób to sam". Doskonałym rozpraszaczem jest suszony torf, który należy przesiać przez jak najdrobniejsze sito, lub wręcz zmielić go w młynku do kawy. Proszek, który w ten sposób otrzymamy jest doskonałym rozpraszaczem, w którym całkiem długo możemy również przechowywać jokers.


Na sam koniec metoda która z pozoru brzmi jak absurd: "Rozpraszanie jokersa klejem".

Kiedy dodajemy dużą ilość jokersa do mocno nawilżonej zanęty na rzekę i zaczynamy lepić kule, woda wydostająca się ze zmiażdżonych larw dostaje się do zanęty, lub gliny i mocno ją przemacza, czyniąc z niej błoto. Oczywiście pod żadnym pozorem nie możemy do tego dopuścić, dlatego zawsze warto jokersa rozproszyć klejem mineralnym (Bentonit, Liant a Coller Sensas), który spanieruje pojedyncze larwy, a później doskonale zwiąże wodę, która się z niej wydostanie. Oczywiście jokers przygotowany do takiego eksperymentu musi być doskonale osuszony, gdyż materiał wilgotny od razu spowoduje powstawanie grudek, a wtedy ratunku już nie ma! Z tego też powodu musimy to robić tuż przed samym wrzuceniem jokersa do zanęty. Z resztą podobną technikę stosuje się przy formowaniu kul jokersa z gliną, które podaje się z kubka na donęcenie łowiska.