Kanał Żerański to jedno z najczęściej użytkowanych łowisk w naszym kraju. Specyficzne położenie w centrum dużej aglomeracji miejskiej jest powodem dużej presji wędkarzy na to łowisko. Dodatkowo Warszawa to jedno z największych skupisk zawodników, spławikowców w Polsce, którzy bardzo chętnie eksploatują to łowisko, doceniając jego w miarę równe warunki oraz przyzwoity rybostan.
Efektem są prawie cotygodniowe zawody, a co bardziej złośliwi twierdzą, że zawodnicy spłycili kanał o pół metra gliną i ziemią.
Nie przeszkadza to jednak rybom, które regularnie karmione doskonale się czują i całkiem dobrze biorą, budując przyzwoite wyniki.
Co prawda z rzadka pojawiają się tu duże leszcze, a główną rolę gra płoć i ukleja, jednak można nimi zrobić wynik sięgający nawet 5kg, co udowodnili uczestnicy Pucharu Warszawy 2006.
Sektor C seniorów wygrał W. Jóźwiński osiągając 5775g. Wynik zrobiony głównie płocią i ukleją, pośród których trafił się bonus w postaci leszcza.
Podobny układ ryb znalazł się w siatce drugiego zwycięzcy sektorowego. W sektorze D pierwsze miejsce zajął J.Danielak, który kropkę nad i postawił leszczem (zobacz zdjęcie), który dał kilogram przewagi nad Pawłem Kasprowiczem, który uplasował się na drugim miejscu.
Trzeci sektor wygrał Maciej Cesarz, przed Wiktorem Walczakiem.
Łukasz Sikorski - kolega klubowy Macieja triumfował również w sektorze juniorów, w którym złowił 4880g ryb i wyprzedził zaledwie o 40g W.Wysockiego z Trapera.
W sektorze kobiet najlepsza okazała się Patrycja Wojtas z Kalisza, również doskonałym wynikiem 3915g, którego 90% stanowiły płocie, które w sektorze kobiet były całkiem spore.
Drugiego dnia, tradycyjnie już na kanale Żerańskim ryba rozłożyła się bardziej równomiernie, dzięki czemu nie było "odcinków śmierci", gdzie ryby nie chciały brać.
Płoć brała praktycznie wszędzie, a o wyniku decydowały umiejętności i zanęta, a w mniejszym stopniu losowanie. Spadły jednak wyniki i najwyższe wagi sektorowe były prawie o 1kg mniejsze od analogicznych wyników dnia poprzedniego.
Aby wygrać zawody z cyklu Grand Prix Polski należy równo, dobrze połowić zarówno pierwszego, jak i drugiego dnia, co przy bardzo wyrównanym poziomie jest bardzo trudne.
Tym razem udało się to P.Kasprowiczowi, który sobotnie drugie miejsce potwierdził takim samym wynikiem w niedzielę.
Tym razem prymat pierwszeństwa sektorowego oddał K.Bukrakowi, dla którego kanał Żerański jest "własnym boiskiem", co zresztą często potwierdza dobrymi wynikami.
Pozostałe sektory drugiego dnia wygrali: Adam Kruk i Michał Łebkowski. W sektorze juniorów triumfował B.Stańczyk, a wśród kobiet E.Zalewska.
Pawłowi jednak 4 punkty wystarczyły do zwycięstwa, którym udowodnił swoje aspiracje do krajowej czołówki.
Dwa punkty gorzej wylądował zdobywca 2 miejsca W.Kamiński, trzeci był Tomasz Szporko.
Wśród kobiet zwyciężyła Z.Bystydzieńska, a wśród juniorów Łukasz Sikorski.
Po raz pierwszy w Warszawie zastosowano innowacyjny system losowania stanowisk, dzięki któremu zawodnicy jednego klubu byli rozlokowani w różnych częściach sektorów (jedna drużyna nie mogła wylosować więcej niż jednego otwarcia sektorowego).
System zadziałał dość sprawnie, choć spotkał się z problemami ze zrozumieniem wśród niektórych zawodników.
|