Grand Prix Polski 2007 - Puchar Opola
k.Ulgi, Opole
![]() Leszcz Wojtka Kamińskiego (zdjęcie powyżej) był jednym z nielicznych złowionych podczas tych zawodów. Sporo zer i wyników poniżej 100g, a większość zawodników łowiła po 1-3 ryby. Kanał ulgi w Opolu słynie z ekstremalnych wyników. Można tutaj złowić 30kg ryb, ale równie dobrze zejść z wody o kiju. Niestety zawody z cyklu Grand Prix Polski 2006 przypominały raczej tą drugą sytuację. Front atmosferyczny, który przechodził właśnie nad Polską spowodował ogromny skok ciśnienia i ryby praktycznie przestały żerować. Aby się do nich dobrać trzeba było łowić niesłychanie precyzyjnie i delikatnie, jednak to uniemożliwiał silny porywisty wiatr, który generował sporą falę, utrudniającą obserwację brania. W sektorze A zarówno pierwszego, jak i drugiego dnia najlepsze wyniki padły na początku sektora, gdzie lubią kręcić się spore leszcze. Woda przepływająca przez zastawkę jest tutaj najlepiej natleniona i nieźle zmącona, do tego płynie najszybciej na całym odcinku zawodów. To właśnie w tym miejscu trafia się sporo leszczy i choć ich brania w okresie kiedy odbywały się zawody nie były najlepsze to zawodnicy potrafiący sobie z nimi radzić połowili tam godnie. Pierwszego dnia sektor ten zwyciężył Dominik Stachowiak z Poznania, który łowiąc na stanowisku nr.6 złowił 4910g, czego znakomitą większość stanowiły właśnie leszcze. Drugiego dnia pierwszy wynik padł na stanowisku nr.4, gdzie łowił Tomasz Mikołajczak (Trabucco Lorpio) i osiągnął pu łap 6900g, również dorodnymi leszczami. O wiele gorzej wyglądała druga część sektora, gdzie na stanowiskach przyległych do sektora B przez trzy godziny trwała modlitwa o choćby jedną rybę. Taktyka była bardzo zróżnicowana. Jedni zawodnicy czekali całe 3 godziny na wielkiego leszcza, inni dłubali po kamieniach małe płotki, uklejki, czy cokolwiek innego, co chciało powąchać ich haczyk. Znakomitą większość wyników stanowiły rezultaty poniżej 500g. "Strefa śmierci" nie kończyła się jednak w sektorze A, lecz rozciągała również na początek sektora B, gdzie również trwała walka o jedno branie.Sytuacja zmieniała się dopiero na wysokości numeru 20, gdzie pojedyncze leszcze i większa ilość uklei pozwalały na zbliżenie się do kilograma.
|
Widok na sektor B seniorów
Darek Abramowicz zdecydowanie wygrał swój sektor.
Oczywiście najlepiej było na otwarciu, gdzie zarówno pierwszego, jak i drugiego dnia odbyła się zacięta walka o sektorowe zwycięstwo. Pierwszego dnia sektor wygrał Darek Abramowicz, łowiący na stanowisku nr.28. Darek doskonale czuje się na wodach bieżących i choć to nie jego ulubiona Wisła, to radę dał sobie doskonale łowiąc 5580g. Drugiego dnia zwycięstwo padło na tym samym stanowisku. Już z mniejszym wynikiem 2850g triumfował Jarosław Wycech z klubu Warszawa Praga 4. W sektorze C również trzeba było wylosować numer powyżej 20, aby liczyć się w końcowym rozrachunku. Pierwszego dnia najlepiej połowił doskonale wszystkim znany Andrzej Bukrak z klubu Maver, łowiąc 3160g.
W sektorze kobiet prawdziwy mecz do jednej bramki rozegrała Z. Bystydzieńska, która pierwszego dnia zdeklasowała wszystkich pozostałych zawodników. Łowiąc 15275g zostawiła daleko w tyle całą konkurencję oraz wszystkich seniorów, potrajając drugi kolejny wynik. Niestety losowanie nie było zbyt sprzyjające dnia następnego i zawodniczka Trapera skończyła turę na miejscu 11, co dało jej 12 punktów w klasyfikacji generalnej i pierwsze miejsce, dzięki większej wadze ryb. Sektor juniorów wygrał łowiący na własnym podwórku Tomek Furyk, który łowiąc równo w obydwu turach zakończył zawody wynikiem 9 punktów, co dało mu końcowe zwycięstwo. Tomek i Ribert Bednarski byli siłą napędową swojej drużyny Sensas Team i powiedli go do drużynowego zwycięstwa w całych zawodach. Klub Sensas zdobył łącznie 78 punktów, wyprzedzając o 4 pkt klub Neptun Gdańsk. Zawody w Opolu to tradycyjnie już dobra organizacja. Dobre sędziowanie i sprawna odprawa, a także porządek na łowisku.
|