W3.CSS

Bogusław Majewski łowi karpie na Iwnie.

j.Deszczownia, Iwno



Po raz kolejny na wiosennych zawodach w Iwnie przekroczono wynik wagowy 100kg!

Tym razem wyczynu tego dokonała para dwóch braci Majewskich: Bogusław i Grzegorz osiągając rezultat ponad 108kg.

Nieco więcej miał starszy z braci - Bogusław, którego poczynaniom przyjrzymy się w tym krótkim artykule.



Zbiornik Deszczownia w Iwnie od listopada 2014 roku był zamknięty, po dużym prawie 7- tonowym zarybieniu, dlatego ryby nie znały haczyka i na pewno nie były wybredne. Zanęta, którą wrzuciliśmy na początku zawodów stanowiła dla nich ogromną atrakcję, zwłaszcza że przez całą zimę nie były dokarmiane.

Proste rozwiązania są w takich przypadkach najlepsze. 2 kilogramy Magnetic Carp Halibut i 1 litr białych robaków to wszystko czego użył B.Majewski. Połowa robaków, wcześniej zamrożona i 75% zanęty poszły na początek. Resztę Boguś zostawił na donęcanie.



Woda w zbiorniku miała bardzo niski poziom, dlatego kluczem do sukcesu była możliwie duża głębokość. Połowa stanowisk nie miała nawet pół metra głębokości, a zawodnicy na nich łowiący już po losowaniu skazani byli na niepowodzenie. Bracia Majewscy wylosowali na szczęście stanowisko w głębszej części, co jednak nie oznaczało 2m głębokości, a nawet metra. Ich łowisko na odległości 13m od brzegu miało około 70cm wody. To jednak karpiom wystarczało. Biorąc pod uwagę to, że większość powierzchni stawu miała mniej niż 50cm to łowili w prawdziwym "głęboczku"...







Łowiąc w takiej wodzie trzeba bardzo uważać na to, aby nie spłoszyć ryb. Żadnego donęcania, tylko strzelanie robakami oraz co bardzo ważne delikatny zestaw z rozłożonym obciążeniem, dzięki któremu przynęta bardzo naturalnie opada w toni jeziora.


Boguś łowił zestawem 0,75g - Cralusso Capri, który obciążony był śrucinami rozłożonymi w równych, 10cm odstępach.

Żyłka główna musiała mieć odpowiednią wytrzymałość, dlatego i średnica była słuszna. 0,22mm żyłka główna oraz 0,16mm przypon nie przeszkadzały rybom, a pozwalały na szybki, siłowy hol.

4 białe robaki były najlepszą przynętą, stąd i haczyk musiał być duży. Kuty, twardy model SB Chinu był doskonałym rozwiązaniem.

Ważnym elementem zestawu jest zawsze spławik. Cralusso Capri, którego używał B.Majewski ma najlepsze cechy spławika karpiowego. Przede wszystkim niezniszczalny korpus. Spławiki balsowe bardzo szybko się niszczą, cięte napiętą do granic wytrzymałości żyłką. Częstym defektem spławików karpiowych są również wyrwane metalowe oczka. W przypadku spławików Capri żyłka przechodzi przez środek korpusu, co jest o wiele bezpieczniejsze zarówno dla spławika, jak i żyłki. Oczywiście giętki i sprężysty kil wykonany z włókna węglowego jest praktycznie niezniszczalny. Dopełnieniem jest wyporna antenka, której nie są w stanie zatopić cztery robaki, czy dwie kukurydze.

Ryby brały braciom od samego początku, aż do końca, z małym wyhamowaniem w czwartej godzinie. Efektem ich poczynań były dwie siatki pełne ryb. Razem złowili 108kg ryb!



Gratulujemy Sukcesu!