Warta przywitała uczestników Pucharu Poznania bardzo wysokim stanem wody, która regularnie, co dzień się podnosi o kilka centymetrów i zbliża do górnej krawędzi betonowych płyt, które umacniają brzeg rzeki.
Na szczęście nie ma szans, żeby woda podniosła się na tyle, aby odwołać zawody, jednak wysoki poziom Warty niesie za sobą całą gamę innego rodzaju niespodzianek, niezbyt miłych dla wędkarzy, uczestników zawodów z cyklu Grand Prix Polski.
Podstawowy problem to zaczepy. łowiąc na wędkę 13m, przy normalnym stanie wody, sięga się piaszczystego dna, które jest płaskie, twarde i wolne od zaczepów i zawad, jednak kiedy woda się podnosi, automatycznie stanowiska wędkarskie odsunięte są w tył, a piaszczysty brzeg "odsuwa się" poza zasięg 13m wędki. Większość wędkarzy łowi wtedy faszynie, pokrytej kamienną opaską, w której sporo jest gałęzi oraz innych zanieczyszczeń naniesionych tam przez rzekę.
I kiedy część seniorów omija jeszcze zaczepy, to sytuacja jest szczególnie trudna w sektorach kobiet oraz juniorów, którzy łowią wędkami 11,5m, a więc centralnie w kamieniach. Oprócz zaczepów problemem jest również trawa, która wystaje z wody, i utrudnia umiejscowienie siatki, jak również zarzucenie zestawu. Na szczęście sędzia główny zezwolił na postawienie koszy w wodzie, dzięki czemu problem ten przynajmniej częściowo został zniwelowany.
W końcu wzbierający poziom wody zabiera z brzegów trawę, gałęzie, liście oraz inne zanieczyszczenia, które płynąc wraz z nurtem często uderzają w żyłkę, powodując fałszywe brania.
I choć zacząłem moją relację na czarno, to same zawody wypadły dość dobrze. Najwyższa jak do tej pory średnia na zawodnika (2636g) i sporo ryb, zwłaszcza krąpi spowodowało, ze wszyscy zawodnicy złowili ryby i nie było "dłubania", aby uchronić się przed zerem. Krąpie były praktycznie wszędzie i nie było większego problemu, żeby je złowić, dlatego tylko nieliczni zawodnicy złowili poniżej 10 sztuk, a zazwyczaj w siatce znajdowało się 20-40 mniejszych, lub większych osobników tego gatunku.
Oprócz krąpi łowiono również płoć i leszcze, które jednak miały potężną moc, wspomaganą siłą prądu rzeki, dlatego bardzo często spinały się z haczyków, a zdarzało się to nawet, a przede wszystkim najlepszym.
Wśród czołówki był na pewno Remek Zielonka, który kontynuuje swą doskonałą passę na Warcie.Po 3 zwycięstwach sektorowych w zawodach komercyjnych na tym łowisku, dziś zdeklasował rywali łowiąc ponad 15kg ryb, jednak mógł mieć dwa razy tyle ryb. Kilkanaście potężnych leszczy spadło z haczyka R.Zielonki, a gdyby je złowił, miałby prawdopodobnie ponad 30kg ryb, a może nawet rekord Polski. Leszcze te jednak wcale nie były mu potrzebne, gdyż prawie 10kg przewagi na drugim zawodnikiem dawało mu dostateczny komfort psychiczny.
W siatce Remigiusza znalazły się w głównej mierze krąpie, a łowił je w dość specyficzny sposób:
Bardzo ciężki, ponad 30g zestaw doprowadzał nad kule, a następnie gwałtownie go wpuszczał i ciął w ciemno. Przy zanęcie było tak dużo ryb, ze praktycznie każdy strzał uwieńczony był mniejszym, lub większym odjazdem gumy i sporym krąpiem. Jak wynikało z rozmowy z R.Zielonką, taka konfiguracja zestawu, połączona z opisaną wyżej techniką selekcjonowały najgrubsze ryby. W moim przekonaniu jednak kluczowe znaczenie miała zanęta, która zgromadziła tyle ryb, że wyżej opisana technika przynosiła skutek. O doskonałej skuteczności zanęty świadczy również fakt, ze klubowy kolega R.Zielonki, P.Filocha wygrał sektor juniorów, również przekraczając 10kg.
Również drużyna zakończyła pierwszy dzień zmagań na pierwszym miejscu z 36punktami sektorowymi na koncie.
Remigiusz łowił na małe, czerwone robaki, które miały dać mu przede wszystkim leszcze, jednak te najczęściej się spinały, jednak nie tylko jemu. Kilka dużych ryb zgubił również P.Lorenc, który oblężony przez kibiców od samego początku zawodów starał się polować na "złociste odkurzacze". Jego zmagania skończyły się na dwóch leszczach oraz przyłowem kilku krąpi, które dały mu rezultat 3300g, a ogromnego leszcza złowił zza jego pleców Adam Niemiec. Leszcz ważył ponad 2kg, a Adam dołożył do niego kilka kilogramów krąpi i w efekcie zajął drugie miejsce w sektorze.
Również leszczami rozstrzygnięto sektor A seniorów, gdzie wspaniałą walkę stoczyli A.Kulka i S.Lichodziejewski.
Staszek Lichodziejewski niestety miał o wiele gorszą skuteczność i choć zapiął leszczy o wiele więcej, to jednak minimalnie przegrał z Arturem, który w siatce miał ostatecznie prawie 7 kg ryb.
Środkowy sektor był najbardziej wyrównany, a wygrał go K.Geisler, który doskonale technicznie łowił krąpie i płocie. Kamil podparł się zaledwie jednym niewielkim leszczem, a całej wagi miał 5665g, co dało mu zwycięstwo sektorowe. O mały krok za Kamilem znalazł się Maciej Graban, który miał zaledwie o 300g mniej.
W niedzielę będzie lepiej, a na pewno będzie lepsza pogoda, choć i na sobotnią nie możemy narzekać. Tylko kilkanaście minut wiatru i niewiele kropli deszczu oraz niezbyt intensywne Słońce.
Drugi dzień zawodów potwierdził, że Warta w Poznaniu to jedno z najrybniejszych i najrówniejszych łowisk w kraju. Drugiego dnia wszyscy zawodnicy złowili zaledwie o 150g ryb mniej niż pierwszego dnia. Łączna waga sobotnich zmagań to 408 615g, natomiast w niedzielę złowiono 408 570g i jest to do tej pory największa ilość ryb, złowiona jednorazowo na zawodach w tym roku, w Polsce.
Oczywiście średnią windowali najlepsi zawodnicy tych zawodów, których kumulacja nastąpiła w sektorze C, gdzie trafili wszyscy trzej zwycięzcy sektorów z dnia pierwszego. Walka pomiędzy nimi była bardzo zacięta i spektakularna i do samego końca nie było wiadomo kto wygra zawody.
Ostatecznie najlepszy wynik w tym sektorze osiągnął W.Kamiński, który z otwierającego stanowiska złowił 9830g. Zaraz za nim uplasował się R.Zielonka, a drugie miejsce w sektorze dało mu oczywiście zwycięstwo w całych zawodach.
R.Zielonka to kandydat nr.1 na Mistrza Polski, gdyż Mistrzostwa Polski Seniorów już za 2 tygodnie odbędą się na rzece Warcie w Poznaniu, które to łowisko Remigiusz ma opanowane, jak nikt inny.
Jednak nie tylko on będzie się o ten tytuł ubiegał. Drugiego dnia zawodów dobrze łowiło również kilkunastu innych zawodników. Bardzo dobry wynik osiągnęła drużyna Trapera, której zawodnicy wygrali 2 sektory seniorów, co stawia ich również w pierwszym szeregu kandydatów do tytułu Mistrza Polski.
Sektor A wygrał G.Mazurczak łowiąc również ponad 9 kg ryb; zdecydowanie przeskoczył B.Bruda, który łowiąc dwa duże leszcze już w pierwszej godzinie zawodów zapewnił sobie doskonałe, drugie miejsce wynikiem 4,5kg.
Sektor B był zdecydowanie najsłabszy jeśli chodzi o wyniki wagowe, choć niesłychanie zacięty. W sektorze tym wygrał A.Niemiec wynikiem 6300g, a drugi był B.Pogonowski.
Drużynowo zawody wygrała drużyna Sensas Bydgoszcz, w składzie której łowił R. Zielonka,który choć skończył zawody z wynikiem 3 punktów sektorowych, wcale nie był najlepszym zawodnikiem swej drużyny. Prawdziwym "żądłem zespołu" okazał się junior: P.Filocha, który zdecydowanie wygrał zaledwie pierwszą, jak i drugą turę zawodów i oczywiście wygrał całe zawody.
 |
Usuwanie zarośli i trawy. |