Mamy już za sobą inauguracyjne zawody z cyklu Puchar Leszcza 2011, które odbyły się na jeziorze Rogozińskim w Rogoźnie dnia 9 kwietnia 2011.

Choć prognozy pogody nie zachęcały do spędzenia czasu n a świeżym powietrzu, ze względu na bardzo silny wiatr, to na zbiórce zawodów pojawiły się aż 74 osoby, w pełnej gotowości do podjęcia rywalizacji. Zarówno z konkurentami, jak i porywistym wiatrem, który nie słabł przez całe 4 godziny zawodów.

Zjawisko to było szczególnie odczuwalne na kilku cyplach, gdzie wiatr był tak silny, że uniemożliwiał zawodnikom złapanie w rękę małych uklei, które trzepotały na wietrze jak chorągiewki. Śmiesznie wyglądało również rzucanie małych porcji zanęty uklejowej, którą wiatr przesuwał w locie nawet o kilka metrów.

Tak więc w miejscach tych o łowieniu uklei można było jedynie pomarzyć. Ukleja jednak brała na tyle intensywnie, że skutecznie przechwytywała każdą przynętę założoną na skróconym zestawie, wyprowadzając z równowagi niejednego zawodnika.

Zgoła odmienne warunki panowały w głębokich zatokach, gdzie na wodzie osłoniętej od wiatru pojawiała się zaledwie niewielka tareczka, lub wręcz gładka tafla. To właśnie w takich miejscach łowiło się najwygodniej i właśnie tam padały najwyższe wyniki.
Tak więc warunki pogodowe miały bardzo duży wpływ na poczynania wędkarzy, choć jeszcze większy mała ukleja, która pojawiła się na pewnych odcinkach zawodów, skutecznie blokując łowienie ryby średniej z dna, przechwytując każdą opadającą przynętę. Ukleja była tak niewielka, że nawet przy bardzo skutecznym jej łowieniu, ciężko było przegonić zawodników łowiących płocie i leszcze z dna. Najszybciej łowiący ukleje zawodnicy osiągali wynik 2-3 sztuki na minutę i średnią taką szło utrzymać zaledwie przez 30 - 45 minut. Później brania zdecydowanie słabły.

Tak więc najlepsze stanowiska, jakie można było wylosować to głęboka woda, w bezwietrznej zatoce, gdzie nie było uklei.
Wbrew pozorom stanowisk takich było całkiem sporo, tak więc na wygraną szansę miało przynajmniej kilkunastu zawodników i to w kilku różnych miejscach jeziora, na którym zawody się odbywały.

Jednak zasada ta ujawniła się dopiero po zawodach. Tuż po losowaniu typy były całkiem inne. Doskonałe, otwierające stanowisko nr.85 wylosował Roman Kijek, który na jeziorze Rogozińskim miał już kilka dobrych występów, ze zwycięstwami w dużych zawodach włącznie. Roman przygotował cały zestaw wędek, pośród których znalazła się zarówno tyczka, jak i kilka batów o różnej długości, jednak ryba nie pojawiła się od razu, lecz po około godzinie, a brania stały się intensywnymi dopiero w ostatniej godzinie, którą to Roman Kijek miał najlepszą, jednak dobra końcówka nie pozwoliła wyrównać strat z początku zawodów i ostatecznie Roman wylądował na trzecim miejsca w sektorze, ustępując dwóm miejscowym wędkarzom. Sektor i całe zawody wygrał Mirek Walich, który większość zawodów łowił 6m batem, na który złowił sporo płotek, lecz jego połów głównie stanowiły leszcze, których miał najprawdopodobniej najwięcej na całych zawodach.
Tuż obok niego łowił jego kolega z Rogoźna, Marek Wiśniewski, który łowił również z niezłą częstotliwością, lecz o wiele mniejsze ryby.

Kolejny sektor - G wygrał Daniel Pietrzak wynikiem 4975g, który o 700g wyprzedził Arka Dudę. W ich siatkach dominowała płotka i ukleja.
Sektor F, ze względu na swoje położenie na charakterystycznym cyplu był najbardziej wystawionym na wiatr, w całych zawodach. Wiatr w tym miejscu był tak silny, że zawodnicy mieli problem ze złapaniem małych uklei, które jak chorągiewki trzepotały na wietrze, a rzucona zanęta uklejowa była przesuwana w bok przez silne podmuchy wiatru.
Zgoła odmienne warunki panowały na pierwszych trzech stanowiskach tego sektora, które znajdowały się po drugiej stronie półwyspu, gdzie wiatr był praktycznie nieodczuwalny. Właśnie w tym miejscu padły dwa najlepsze wyniki w tym sektorze. Pierwsze miejsce zajął Darek Nowoświat, który złowił 7155g, łowiąc 5m batem. Skład jego połowu był bardzo typowy dla jeziora Rogozińskiego, z dominacją płoci i domieszką uklei i leszczy. Drugie miejsce w sektorze zajął Z. Korzeniowski, który większość ryb złowił tyczką, osiągając niewiele mniejszy wynik 6650g.
Bardzo rybny odcinek zawodów był również przy szkole, gdzie padły dwa najlepsze wyniki w sektorach E i D. Sektor E wygrał Sebastian Korzeniowski, ze stanowiska E 50, łowiąc 7510g, głównie płotkami i leszczykami. Dwa stanowiska dalej, na numerze 48 siedział Artur Tyniewicki, który wygrał sektor D, wynikiem 6970g.

Sektor C był sektorem skrajnym, gdyż pomiędzy nim, a sektorem B znajdowała się przystań Rogozińskiego Klubu Żeglarskiego Kotwica, dlatego sektor ten był bardzo nierówny. Skrajne stanowiska, przyległe bezpośrednio do przystani generowały dużo lepsze wyniki niż stanowiska pozostałe.

Kwestia zwycięstwa w tym sektorze rozstrzygała się jednak do samego końca zawodów. Losowanie ustawiło na 3 skrajnych stanowiskach tego sektora bardzo dobrych zawodników i do samego końca nie było wiadomo kto wygrał.

Ostatecznie wygrał Maciej Kasztelan, który łowił na stanowisku otwierającym i złowił 8050g, wyprzedzając bardzo niewiele Darka Czubka, który złowił 7715g. Dobry wynik Macieja, nie pozwolił mu jednak wygrać całych zawodów, do czego zabrakło mu zaledwie 25g.
Sektory A i B znajdowały się na prawo od przystani, a wyniki były tam bardzo podobne do pozostałej części zawodów.
Najwyższy wynik w tej części zawodów osiągnął Michał Ruciński (7890g), co dało mu pierwsze miejsce w sektorze B i miejsce na podium w całych zawodach. Skrajny sektor A wygrał Rafał Chodor, który stoczył bardzo zacięty pojedynek z J.Dwornikiem i wynikiem 5650g wygrał z nim o 100g.
W myśl regulaminu na na trzech stopniach podium stanęli zwycięzcy sektorów z najwyższą wagą ryb. Pierwsze miejsce zajął M.Walich, drugie M.Kasztelan, a trzecie M.Ruciński.
Cała impreza zorganizowana była na terenie Klubu Kotwica Rogoźno. Zbiórka wraz ze śniadaniem odbyła się w świetlicy klubu, gdzie odbyła się również odprawa i losowanie. Losowania stanowisk dokonali przedstawiciele sponsorów, którzy losowali poszczególnych zawodników. Rozwiązanie to skróciło czas losowania 75 zawodników do 12 minut!
Liczenie wyników odbyło się komputerowo, dzięki czemu wyniki były gotowe w kilkanaście minut, a ceremonia dekoracji odbyła się 15 minut przed czasem.
Zwycięzcy zawodów otrzymali nagrody, puchary oraz unikalne, granitowe statuetki Leszcza. Zwycięstwo przypieczętowano wzburzonym szampanem...

Następne zawody odbędą się 22 maja, również na jeziorze Rogozińskim, na które serdecznie zapraszamy.