Mistrzostwa Europy 2009 -relacja
rz.Sava, Słowenia
wyniki Mistrzostwa Europy 2009 odbyły się na rzece Sava w słoweńskiej miejscowości Cjele. Rzeka płynąca w górach o bardzo zmiennym charakterze to spore wyzwanie dla większości wędkarzy uczestniczących w tych zawodach, zwłaszcza, że w zależności od taktyki trzeba było władać różnego rodzaju sprzętem od bolonki poczynając, a na uklejach kończąc.
Podobnie ukleja nie dawała szans na dobrą lokatę, stąd ryba ta miała niewielu amatorów, którzy w rozrachunku końcowym do czołówki nie należeli. Po raz kolejny najprzydatniejszą metodą okazała się tyczka. Ze względu na specyficzne ukształtowanie dna, w formie 80cm schodów, bardzo ważny był wybór długości wędki.
Doskonała technika Anglików pozwoliła im na robienie przyzwoitych wag tymi rybami, zwłaszcza drugiego dnia, kiedy zwyciężyli aż 3 spośród 5 sektorów. Angielska technika to perfekcja w każdym calu, od techniki poczynając, a na dobraniu sprzętu kończąc. Tutaj nie było spiętych ryb, spóźnionych brań, czy jakichkolwiek zbędnych ruchów. Niestety nasza drużyna nie łowiła tak skutecznie jak Anglicy, a przyjęła podobną taktykę pierwszego dnia. Nie mogliśmy się wbić w drobne ryby i dopiero przestawienie na długą tyczkę dało niektórym z Polaków oczekiwane ryby. Nęcenie klejonym, białym robakiem nęciło brzany, karasie, a czasem również karpie. Na zdjęciach obok można zobaczyć ryby złowione przez naszych reprezententów. Najlepsze, klasowe drużyny wędkarskie potrafią wyciągać wnioski i łowić doskonale podczas drugiej tury zawodów. I właśnie tak łowiła nasza reprezentacja, która ustąpiła pola jedynie Belgii i Anglikom i to niewiele. Zostawiliśmy w Polu Mistrzów Europy Węgrów, a do pierwszych dwóch drużyn brakowało nam zaledwie kilka punktów. Źródłem sukcesu była na pewno zmiana założeń i ustawienie się na większe ryby, jednak również doskonała analiza wyników w poszczególnych sektorach i na poszczególnych stanowiskach. Dopasowanie się do tych warunków, przyniosło naszym reprezentantom sporo dużych ryb, łowionych z długiej tyczki. Zabrakło również nieco szczęścia. Kilka spiętych ryb mogło dać naszej drużynie pierwsze miejsce drugiego dnia, choć trzecie to również doskonała lokata, potwierdzająca nasze aspiracje do światowej czołówki. Niestety bagaż punktowy z pierwszego dnia zepchnął naszych chłopców na 8 miejsce w klasyfikacji końcowej, co jednak należy uznać za sukces, zwłaszcza, że większość drużyny stanowili wędkarze, którzy po raz pierwszy łowili na światowej imprezie, jednak poradzili sobie doskonale. Dużo kontrowersji budzi sam dobór składu polskiej reprezentacji na pierwszy dzień zawodów. Po raz kolejny w pierwszej turze rezerwowym jest Maciej Graban, pomimo że drugiego dnia robi najlepszy wynik z drużyny. Identyczna sytuacja miała miejsce w zeszłym roku we Włoszech na M.Świata. Jakie jest podłoże takich decyzji trenera możemy się jedynie domyślać, jednak mamy nadzieję że są to powody taktyczne, a nie personalne, które nie powinny mieć miejsca przy okazji takich imprez. Reasumując, gratulujemy udanego startu naszej reprezentacji, a nasze medalowe oczekiwania przesuwamy na wrześniowe Mistrzostwa Świata.
|