Wszystko o ochotce - cd. - Podanie jokersa
Historia spławikowego wędkarstwa sportowego miała kilka kilka bardzo ważnych zwrotów, spośród których jednym z największych było wprowadzenie ochotki hakowej i jokersa. Pamiętam doskonale, kiedy w latach 80-tych, właśnie dzięki tym larwom najlepsi zawodnicy w kraju wygrywali zawody, pozostawiając daleko w tyle konkurencję. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że dostęp do ochotki był niezwykle trudny, a sama ochotka kosztowała krocie. ![]() Oczywiście za pionierami poszli również inni, stosując jokersa i ochotkę i dziś jest to prawdopodobnie jedyny składnik nęcący ryby, który posiada na stanowisku każdy zawodnik uczestniczący w zawodach. Popularność tej przynęty spowodowała, że nie daje ona już takiej przewagi jak to miało miejsce 20 lat temu, jednak jej brak praktycznie dyskwalifikuje zawodnika, odbierając mu szanse na zajęcie dobrego miejsca w zawodach. Czy oznacza to, że skoro jokersa ma praktycznie każdy to nie daje on żadnej przewagi? Oczywiście nie. Dziś liczy się jakość jokersa i właściwe jego podanie. W dzisiejszych czasach to właśnie te dwa elementy decydują o przewadze nad innymi wędkarzami oraz sukcesie w zawodach. Jednym z podstawowych sposobów podania jokersa jest wymieszanie go z zanętą i wraz z nią podanie w postaci kul do łowiska. Metoda ta jest skuteczna w przypadku dość szybko rozbijającej się zanęty na jezioro, czy kanał, w której to zanęcie jokers nie znajduje się dłużej niż 15-20 minut. Większość zanęt zawiera sól oraz inne składniki mocno chłonące wodę, również z ochotki, skutecznie ją zabijając. Właśnie dlatego, jeśli zdecydujemy się na tą formę nęcenia, jokers powinien znajdować się osobno w gazecie, a do zanęty powinien trafiać na chwilę przed formowaniem kul zanętowych i to zarówno do nęcenia wstępnego, jak i donęcania. Kiedy zanęta dostanie się już do wody, jokers szybko uwolni się ze słabo sklejonych kul i zanęta nie zrobi jej żadnej krzywdy, jednak kategorycznie nie wolno przechowywać w wiadrze z zanętą, dlatego wrzucenie całości jokersa na samym początku jest błędem kardynalnym. ![]() Dotyczy to również przemoczonej zanęty uklejowej. Jokers źle znosi również i tą mieszankę, bardzo szybko padając, dlatego zasada częstego dodawania małej ilości larw zamiast wszystkiego na początku zawodów jest w tym przypadku również obowiązująca. Należy jednak pamiętać, że podawanie jokersa z zanetą jest obecnie bardzo rzadko stosowane, a negatywny wpływ aktywnych składników zanęty na jokersa stał się trzonem teorii stosowania glin jako jego nośników do transportu na dno łowiska. Gliny swój wielki renesans przeżywają od przełomu XX i XXI wieku, kiedy to zostały uznane za neutralne dla ryb i bezpieczne dla jokersa i to całkiem słusznie. Technika polega na tym, że jokersa umieszcza się w glinie lub ziemi przetartej przez drobne sito, i z tej mieszanki formuje się kule, lub miesza się ją z zanętą w założonej proporcji i wtedy dopiero lepi się kule. Proporcje gliny do zanęty mogą być bardzo różne i zależą od konkretnej sytuacji, jaka zaistniała na łowisku, choć bardzo popularną i sprawdzoną metodą na jeziora i kanały jest metoda 3 mieszanek: -glina - glina z zanętą - zanęta Aby uzyskać właściwe proporcje, mieszamy 1/3 ilości gliny z 1/3 ilości zanęty w jednym wiadrze, resztę zostawiamy w osobnych wiadrach. W ten sposób otrzymamy 3 mieszanki, które w różny sposób pracować będą na dnie łowiska . Możliwości jest tutaj tak wiele, że niesposób wymienić wszystkich w tym krótkim artykule, jednak poniżej wymienię kilka najpopularniejszych mieszanek: ![]() -Na wszelkiego rodzaju łowiska o mulistym dnie, bardzo popularna jest stosunkowo lekka ziemia bełchatowska, która nie zapada się w muł, doskonale prezentując jokersa, jak i cząstki zanęty, żerującym na dnie rybom. Na lewo kula ziemi torfowej z jokersem.
Najczęściej stosowana proporcja to 1:1, lub 1:2 Ziemi do gliny rozpraszającej. ![]() W tym przypadku spoistość gliny regulujemy wilgotnością. Glina powinna być na tyle spoista, aby móc z niej uformować kule, które w całości dolecą do wody.
Dodatkowo wiekszość glin rozpraszających występuje w czarnym kolorze, co daje nam mozliwość stworzenia opcji "na ciemno", kiedy ryby biorą ostrożniej.
Idealnym łowiskiem do użycia tej mieszanki glin jest jezioro Rosnowo.
![]() Jednak nie jest to jedyny problem bardzo ciężkich mieszanek. Kule zanęty, czy gliny rzecznej muszą być mocno ściśnięte, aby nie rozpadły się zbyt szybko w wodzie. Jednak podczas ugniatania kul, siła której używamy jest tak duża, że miażdży część jokersa, który mocno oddaje wilgoć do zanęty z gliną, lub gliny. Wilgoć ta bardzo szybko powoduje przemoczenie mieszanki, tworząc z niej papkę. Taka konsystencja zdecydowanie nie jest porządana, gdyż bardzo szybko rozpada się na dnie łowiska, po czym zostaje zabrana przez nurt wody. ![]() Rozwiązaniem tego problemu jest rozproszenie jokersa klejem mineralnym (np. Liant a coller Sensasa) na chwilę przed wrzuceniem go do zanęty. Należy pamiętać, aby nie przesadzać z ilością kleju. Kleju należy dodać tyle, żeby każda larwa była spanierowana i oddzielona od innych. Tak przygotowany jokers, kiedy dostanie się do mieszanki gliny z zanętą, lub samej gliny, i zostanie zgniecony podczas formowania kul, nie rozmoczy mieszanki, lecz uruchomi moc wiążącą kleju mineralnego, co spowoduje dodatkowe i dokładniejsze sklejenie formowanych kul. Przy ekstremalnych uciągach należy uważać z ilością jokersa dodawanego do zanęty, który jest bardzo lekki i łatwo zabierany przez silny nurt wody, co może stać się przyczyną spuszczenia ryb w dół łowiska. Klejony jokers ![]() Właśnie w takich przypadkach warto podać niewielką kulę jokersa, sklejonego specjalnym klejem mineralnym. Stosując różnego rodzaju kleje możemy osiągnąć różne, skuteczne efekty nęcenia. Zasadniczo najważniejsze z nich to: kulka sklejona na tyle mocno, że w całości opada na dno i tam w zależności od kleju rozpada się natychmiast, lub stopniowo, po jakimś czasie. Drugi wariant to kulka sklejona słabszym klejem, która zaczyna rozpadać się już w locie , opadając na dno "chmurą", co wygląda bardziej naturalnie dla ryb. Wybór odpowiedniego sposobu doklejenia jest bardzo trudny i zależy od bardzo wielu czynników, spośrod których najważniejszymi są: reakcje ryb, głębokość łowiska i prądy wodne. Oczywiście skuteczne nęcenie tą metodą wymaga dużego doświadczenia i znajomości łowiska oraz zwyczajów ryb i wyłącznie trening nad wodą pozwoli dopracować szczegóły. Na sam koniec podanie luźnego jokersa. Najbardziej naturalna ze wszystkich opisanych powyżej metod, jednak zakres łowisk i warunków, w których możemy ją stosować jest zdecydowanie mały. Jokers jest niesłychanie lekki, dlatego bardzo ulega podwodnym prądom wodnym, które z łatwością potrafią go przesunąć nawet o kilka metrów. ![]() Drugim, zastosowaniem tego sposobu jest nęcenie, gdy ryby żerują wysoko nad dnem i łowimy je z opadu. Częste podawanie małych ilości jokersa jest zabójczo skutecznym sposobem na utrzymanie ryb żerujących w pół wody. Wymaga jednak sporo wysiłku od wędkarza, który zmuszony jest do bardzo częstego wywożenia robaków kubkiem zanętowym. Wśród angielskich wędkarzy, niezwykle popularne są malutkie kubeczki zanętowe zapinane na szczytówkę, do których wkłada się niewielką ilość jokersa, który podaje się w pole nęcenia. Kubek taki założony jest na topie, na którym zawieszony jest zastaw i cały czas na nim pozostaje. Technika polega na tym, że wyjeżdża się zestawem, który wkłada się w odpowiednie miejsce. Podczas kiedy zestaw "dochodzi", opróżniamy kubeczek i czekamy na branie. Łowienie tą techniką jest niezwykle trudne, gdyż założony na szczytówce kubeczek jest miejscem, w którym bardzo łatwo o zaplątanie zestawu i żeby tego uniknąć potrzebna jest pewna ręka i duże doświadczenie. Nie znaczy to jednak, że techniki tej nie można opanować. Niestety na chwilę obecną jest ona zabroniona przez polski regulamin, co uważam za duży błąd, gdyż opanowanie takiej techniki bezwzsprzecznie doskonali technikę zawodnika, który się z nią zmierzy. Na sam koniec chciałbym podkreślić, że powyższy artykuł pokazuje jedynie ogólne kierunki w sposobach podawania jokersa. Wyrobienie własnej metody, skutecznej na dane łowisko wymaga niestety spędzenia sporo czasu z wędką, nad wodą. |