W3.CSS

Inauguracja Robinson Super Cup 2010.

k.Łężyński, Konin

Długa, śnieżna i mroźna zima trzymała tak długo, że wszyscy z utęsknieniem czekaliśmy prawdziwej wiosny. I oto przyszła. Pierwszy prawdziwie wiosenny weekend z ciepłą nocą i temperaturą dnia powyżej 10 stopni. Niestety, aby wizerunek wiosennego dnia był pełen należy do niego również dodać lekki deszczyk, który raz po raz skrapiał uczestników inauguracyjnych zawodów z cyklu Robinson Super Cup.
Czesi przygotowują się do zawodów
Czesi przygotowują się do zawodów

Zawody tego cyklu bardzo często przeplatają się z cyklem Maver Cup i kiedy w sobotę jest Robinson, w niedzielę na tym samym łowisku Maver. Cieszy taka współpraca dwóch konkurencyjnych w stosunku do siebie firm, która jest rzadkością w naszym kraju, a stawia na pierwszym miejscu zawodników, którzy mają dzięki niej doskonałe, dwuturowe zawody na kształt i podobieństwo największych imprez krajowych, czy międzynarodowych.

widok kanału Łężyńskiego
widok kanału Łężyńskiego

Tradycyjnie już wiosennym łowiskiem jest kanał Łężyński, który jako jedno z nielicznych łowisk w kraju wolne jest od lodu. Niestety tego roczne zmagania na tym łowisku nie obfitowały w ukleje, które są zazwyczaj główną atrakcją tych zawodów. Awaria jednaj ze śluz całego systemu konińskich kanałów spowodowała, że woda w kanale jest o 8 stopni zimniejsza od zeszłorocznej , a ryby oprócz temperatury mają techniczną barierę w postaci śluzy, przez co nie mogą dostać się do kanału.

W tej sytuacji pierwszoplanową rolę przejęła płoć i krąp. To właśnie te ryby dały zwycięstwo. Tradycyjnie już najlepsze wyniki padały na stanowiskach w górze kanału, gdzie przechodząca przez przepust woda jest najlepiej natleniona.

R.Zielonka ze zwycięzkim połowem
R.Zielonka ze zwycięzkim połowem

Właśnie w tej części kanału usytuowany był sektor A, który wagowo zdominował całe zawody. Najlepszy w tym sektorze Remigiusz Zielonka złowił ponad 6kg ryb i oczywiście wygrał całe zawody. Remigiusz łowił na 11m tyczkę, spłwikiem 0,7 oraz 1,5g, a wskład jego połowu wchodziła płoć, krąp i nieliczne ukleje.

Jednak Remek nie był jedynym bohaterem tych zawodów. Prawdziwy popis dał Wiktor Walczak, który łowiąc w słabym sektorze C, przekroczył czterokrotnie średni wynik w sektorze. Pełen szacunek dla naszego reprezentanta!

Wiktor Walczak ze swoim dorobkiem.
Wiktor Walczak ze swoim dorobkiem.

Bardzo nieliczni zawodnicy zdecydowali się na odławianie uklei, a wśród nich najlepiej wypadł Marcin Wytrykus, który tą właśnie rybą wygrał sektor D, wynikiem 2650g. Łowienie uklei tego dnia nie było wcale proste. Skaczące po gruncie ryby, chimeryczne brania i dziwne reakcje na nęcenie, to tylko nieliczne z problemów jakie musiał przezwyciężyć wędkarz, który chciał je łowić tego dnia.

Ostatecznie zawody bardzo udane, z miłą atmosferą i bardzo dobrą frekwencją. Ponad 50 osób, a w tym również wędkarze z zagranicy.

Podium.
Podium.