Piotr Graban
to bardzo dobry wędkarz rodem z Gdańska.
Pomimo młodego wieku, w swej wędkarskiej karierze osiągnął już bardzo wiele,łącznie z medalami z Mistrzostw Polski oraz reprezentowaniem naszego kraju na Mistrzostwach Świata.
Piotr wraz ze swym bratem Maciejem zgodzili się na współpracę ze stroną www.leszcz.pl i co pewien czas będziecie mogli zobaczyć artykuły ich autorstwa.
|
Od najmłodszych swych lat interesowało mnie obcowanie z przyrodą, przebywanie na jej łonie, zaś najbardziej interesowały mnie żyjątka zamieszkujące środowisko wodne, a dokładniej rybki;) Od wieku młodzieńczego ciekawiło mnie, jak się rozmnażają i odżywiają. Próbowałem je łowić, zastanawiałem się nad tym jak sprowokować je do brania, dlaczego biorą tak małe ryby, gdzie i jak złowić te większe. Zaintrygowany tymi pytaniami pogłębiałem swą wiedze z zakresu biologii…kilka lat później zainteresowałem się wędkowaniem na spławik, a stało się to za sprawą wypadów mojego Taty z kolegami nad Wisłę. To właśnie wtedy pierwszy raz miałem okazję bacznie obserwować oraz przeprowadzać wędkę metodą skróconego zestawu na Królowej Polskich rzek, nie pamiętam już czy w tamte pierwsze dni złowiłem choć jedną rybę, ale ważne było to że miałem możliwość trzymania Tyczki w ręku i od pierwszego razu, zaraziłem się łowieniem na tę metodę. W tym miejscu chciałbym podziękować mojemu Tacie za to, że nauczył mnie łowienia tą metodą, inwestował i wierzył we mnie, dzięki czemu mogłem rozpocząć wspinaczkę się po kolejnych szczebelkach, aby zwiększać umiejętności wędkarskie, różnymi metodami w wędkarstwie spławikowym.
Kolejno przyszły pierwsze starty w zawodach: mistrzostwach koła, lidze okręgowej, mistrzostwach okręgu. To właśnie podczas tych imprez najczęściej miałem możliwość łowienia na Wiśle w Drewnicy (od strony Elbląga) i zdobywać tak cenne doświadczenie. Wydaje mi się, że zawody na tej wodzie były organizowane ze względów na trudność tego łowiska. Wygranie zawodów na Wiśle rzadko spowodowane jest „Fartem” w losowaniu, ze względu na różnorodne ukształtowanie dna, wymagało od uczestnika odpowiedniego przygotowania oraz dużego doświadczenia, nabieranego wraz z biegiem lat. Z uwagi na specyfikę tego łowiska chciałbym przybliżyć wszystkim zainteresowanym jego złożoność.
Jedną z ważniejszych czynności podczas łowienia w Drewnicy jest przygotowanie odpowiedniej mieszanki zanętowej, dobranie konsystencji, doklejenia oraz dociążenia. Na Wiśle od strony Elbląga jest bardzo zróżnicowane dno, ściany, stoki, uskoki, główki podwodne, głębokość 4-6 m. oraz inny rybostan (dużo więcej i większego jazia, klenia, leszcza, krąpia), dlatego najczęściej używam tam mieszanki ( Turbo Gardons Black 2 kg, Gold-Pro Bream 2 kg., garść pieczywa żółtego, czerwonego, makuch, Brasem ), podczas uciągu przekraczającego 10 gr., jako dociążenia zanęty używam żwiru (wówczas mało istotne jest zastanawianie nad kwestią czy żwir odstrasza nam ryby w łowisku czy nie, ważne jest to, aby nasza mieszanka trafiła do wody i stała w odpowiednim miejscu). Na 4 kg. suchej zanęty daje odpowiednio 4-6 kg. drobnego żwirku, który uprzednio myje, co sprzyja lepszemu klejeniu się mieszanki oraz 2 paczki kleju (Bruda) do mieszanki przeznaczonej na kule główne i 1 do ręcznej. Oprócz opisanych wyżej czynności ważne jest także odpowiednio szybsze domoczenie mieszanki (niektóre grube zanęty powinno namaczać się nawet do kilku godzin przed łowieniem). Jeśli uciąg jest bardzo duży proponuje lekkie przemoczenie zanęty, ta wtedy jest mniej podatna na rozklejanie przez uciąg oraz pracuje bliżej dna;) Gdy uciąg jest niewielki proponuje wymieszanie naszej zanęty z gliną oraz lżejsze domoczenie i doklejenie mieszanki. Myślę, że 4-6 kg. gliny i 1 klej jest w tym momencie wystarczający. Mamy już przygotowaną zanętę ruszamy więc na swoje stanowisko czy to wylosowane, czy wybrane.
Tu pierwszą i podstawową czynnością która wykonujemy jest rozwinięcie tyczki, założenie zestawu, gruntomierza (ciężkiego!!) i dokładne wygruntowanie łowiska.. Wybadanie półek, załamań, dołków, uskoków itp. Dlaczego to jest tak ważne…?! Po co mamy rozwijać sprzęt, rzucać kule nie znając bardzo dobrze ukształtowania dna swojego stanowiska. Rzucimy kule ustawimy stanowisko, rozłożymy sprzęt, a nasze kule i tak stoczą się w otchłań rzeki a za nimi nasze ryby. Dlatego tak ważne jest wygruntowanie stanowiska nie tylko, od lewej do prawej, ale także od 8 do 13 metra. Mamy wtedy dokładny przegląd stanowiska, pod wodą i podczas rozwijania reszty sprzętu ( platforma ), możemy opracować odpowiednią koncepcję. Gdzie rozłożyć stanowisko, gdzie rzucić kulę, ile przed szczytówkę, z prawej czy lewej jej strony? Są to bardzo ważne zagadnienia często zapominane przez mniej doświadczonych zawodników. Następnie rozwijamy resztę sprzętu, podbierak, rolki, topy, zakładamy na nie zestawy. Zestawy powinny być odpowiednio dobrane do szybkości uciągu. Dobranie odpowiedniego zestawu jest jedną z kluczowych rzeczy, które, śmiem twierdzić, decyduje o naszym wyniku. Na zestaw ma wpływ głębokość jak i szybkość nurtu. Te dwie składne są uwzględniane przy doborze gramatury. Tym troszkę mniej doświadczonym, radzę wziąć zestaw, raczej cięższy niż nam się wydaje, oceniając uciąg wzrokowo. Wyjeżdżamy z takim zestawem, wstawiamy go do wody w odległości przez nas wybranej, trzymając wędkę bezpośrednio nad nim, gdy spławik ustawi się na lustrze wody lekko go unieść i bacznie obserwować. Jeśli spławik, wraz z dolnym odcinkiem żyłki, odchyla nam się od linii pionowej od 15 do 45 stopni tzn. że mamy prawie dobrze dobraną gramaturę spławika. Dla dokładniejszego dobrania gramatury radzę przepuścić dany zestaw kilka raz przez łowisko lekko go przytrzymując. Pamiętajmy, ze dobrze dobrany zestaw na Wisłę to zestaw spływający lekko wolniej niż nurt rzeki. Rozłożenie obciążenia dobrze ilustruje zamieszczony poniżej obrazek. Na wody o dużym uciągu proponuje rozłożenie zestawu F oraz A, na wolniej płynące B,C.
Moje zestawy na Wisłę posiadają żyłkę grubości 0,16-0,12 mm., a przypon odpowiednio 0,14-0,10 mm., czasami cieńszy, zazwyczaj o długości 25-30cm. Gumy które stosuje montuje w 2 elementy, to dlatego że chcę aby ryba za dużo jej nie wyciągała podczas holu. Średnice jakie stosuje wahają się w przedziale 1,2-0,9mm
Po wygruntowaniu, rozwinięciu całego sprzętu i przygotowaniu stanowiska zostaje nam tylko dopieszczenie zanęty, sklejenie jej i odpowiednie położenie kul głównych. Pamiętajmy żeby podczas klejenia kul, moczyć ręce wodzie wtedy mieszanka zanętowa lepi się w kule, a nie do naszych rąk. Dokładne wrzucenie kul do wody to więcej ryb w okolicy naszego łowiska, dlatego podczas tej czynności proponuje zachowanie spokoju i koncentracji. Łowienie zazwyczaj rozpoczyna się od pustych przepłynięć (ryby potrzebują trochę czasu, aby zlokalizować naszą zanętę). Pierwsze ryby i brania mamy zazwyczaj w rozmyciu, dlatego sugeruje na początek lżejszy spławik z małą przynętą i pracowanie zestawem głównie poniżej stanowiska. Donęcanie zanętą ręczną sugeruje rozpocząć po kilkunastu minutach i systematycznie donęcać co 4-6 przepuszczenia zestawu. Donęcanie na Wiśle kubkiem zanętowym, powoduje dużą utratę tak cennego czasu. Dlatego jestem zwolennikiem nęcenia kubkiem wówczas, gdy uciąg jest niewielki (panuje cisza na wodzie, jest płytko) lub gdy spodziewamy się niewielkiej ilości ryb. W przeciwnym wypadku radzę nęcić swoją ładną, zgrabną rączką:P Mając na uwadze poprawę rybostanu na naszym łowisku proponuje dołożyć do niej trochę Kasperków. Pamiętajcie też o kontrolowaniu poziomu wody podczas łowienia (wbijcie sobie coś do wody i obserwujcie). Wędkarstwo to sport ludzi „mądrych” także myślcie na bieżąco analizujcie dlaczego nam ryby biorą, dlaczego nie, co się zmieniło, dlaczego. „Kombinujcie”, zmieniajcie grunt, przynęty, zapachy, gramatury spławika w poszukiwaniu tego najskuteczniejszego rozwiązania, które pozwoli wam na wygranie zawodów. „Łowienie ryb byłoby zbyt łatwe i nudne gdyby za każdym razem było tak samo”.
Po ostatnim sygnale (koniec zawodów) pozostaje nam już tylko zwijanie sprzętu, zważenie ryb, podpisanie protokołu i przyjęcie z honorem zajętego przez nas miejsca. Nieważne jest to czy wygraliśmy, tylko to czy jesteśmy bogatsi w nowe doświadczenie…!! Nieważne jest to, że wygraliśmy nie wiedząc, tylko to że przegraliśmy, ale wiemy dlaczego. Następnym razem wyciągniemy wnioski i WYGRAMY znając tego powód…;]!
|